Listwy pomocnicze do położenia płytek w kuchni są przykręcone. W zasadzie czekamy tylko na zamówione płytki. Powinny być w tym tygodniu. Płytki będą identyczne jak w WC, czyli małe (10x10), białe, błyszczące, położone "prosto" (w kratkę?).
Moja mama zdrapała starą farbę z drzwi do WC. Pozostało tylko podszlifowanie tu i ówdzie (żeby się lekko zamykały) i można malować.
Tata pomógł wyciągnąć prowadnice ze ścian w łazience, zatynkować szpary i skuć tynk z półtorej ściany w sypialni.
Ja postanowiłem samodzielnie przenieść instalację wodną w kuchni. Jak ostatnio wspominałem, zmieniła się lekko koncepcja układu w kuchni, i ostatecznie zlewozmywak nie będzie tam, gdzie początkowo planowaliśmy. Przenosiny będą nieinwazyjne, i rurki będą biec po ścianie, za meblami. Po rozpoznaniu tematu uznałem, że rurki w technice pex-al-pex będą dla mnie najprostsze do zmontowania.
A Maja pracuje koncepcyjnie nad szczegółową aranżacją łazienki. Dziś na przykład, rozwiązała nierozwiązywalny "problem rurki". O problemie szerzej wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz