Jeszcze nie tak dawno cieszyliśmy się, że kuchnia skończona i gotowa do malowania. Jednak w ostatnim momencie oświeciło nas, że kuchnię można wygodniej zaaranżować. Nie wiedzieć czemu usilnie trzymaliśmy się pierwotnego planu i nie dopuszczaliśmy myśli do jakichkolwiek zmian. Pewnie chcieliśmy uniknąć modyfikacji już położonych instalacji wodnej i elektrycznej. No ale kiedy robić korekty, jak nie teraz?
Np. miejsce kuchenki. Zaplanowaliśmy miejsce dla kuchenki i optymistycznie założyliśmy, że okap będzie miał wejście do komina, znajdującego się tuż nad kuchenką. Kiedy kominiarz wytyczył wolny przewód kominowy w innym miejscu, bez walki pogodziliśmy się z faktem, że będziemy musieli położyć na ścianie labirynt rur, co na mam się oczywiście na bardzo podobało. Na to, że możemy przecież przesunąć kuchenkę pod komin, wpadliśmy dopiero przedwczoraj. Co więcej, zmieniając układ kuchni uzyskaliśmy optymalny trójkąt roboczy (lodówka - zlewozmywak - kuchenka). I jak się okazało bez większych modyfikacji instalacji...
Okap będzie nieco z prawej, więc trzeba przenieść zasilanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz