niedziela, 23 września 2012

Pracownia gotowa!

W końcu nadszedł ten dzień. Przedostatnie pomieszczenie w naszym domu skończone. Ściany pomalowane "piaskiem pustyni", tak jak w kuchni i sypialni. Na podłodze tania, szara wykładzina podłogowa. Początkowo myśleliśmy, że niezbyt urodziwy parkiet lekko przetrzemy papierkiem ściernym i pomalujemy lakierem. Jednak chęć stąpania gołą stopą po czymś miękkim zwyciężyła. Kot też się ucieszył (wspina się horyzontalnie po dywanie, przyłapaliśmy go też na próbie "saneczkowania").

Dziurki pod kołki dla listew przypodłogowych.


Podwójne gniazdka z serii, którą wybraliśmy (Schneider-Electic Sedna), nie są już tak urodziwe jak pojedyncze, czy łączniki.


Wykładzina z kasto na podłodze.


No i można meblować... Na razie wstawiliśmy stare graty. Docelowo trzeba jeszcze dostawić kilka nowych rzeczy i lekko przearanżować.

2 komentarze:

  1. Widzę pierwszy parapet, czy mnie oczy oszukują?

    OdpowiedzUsuń
  2. Darku, proszę jeszcze o kilka dni cierpliwości. Brakuje jeszcze jednego "parapetu", na którym będzie można przygotować sałatki. Ale już się kroi u stolarza. Montaż w przyszłym tygodniu. A potem - świętowanie :)

    OdpowiedzUsuń