Dziś skończyłem tynkować przedpokój.
Ostatnio wspomniałem, że nie jestem do końca zadowolony z efektu. Z wcześniejszego doświadczenia z tynkowania WC wynikało, że tynk ten można łączyć tylko tzw. "mokre z mokrym". Próba zacierania świeżego tynku na zaschniętym kończy się nieładnym "szwem". Ze względu na obłości ścian i sufitów (łuczki) nie można było łatwo podzielić pracy na etapy, np. sufit, jedna ściana, druga, itd. aby uniknąć łączeń. Próba tynkowania tak wielkiej powierzchni za jednym zamachem nie powiodła się. Kiedy wracałem do miejsca, z którego zaczynałem tynk był już na tyle suchy, że pojawiał się szew.
W miejscu nieotynkowanym będzie deska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz