niedziela, 4 marca 2012

Sprawozdanie z soboty

Dziś był pracowity dzień. Zrobiliśmy kilka mniejszych i większych rzeczy.

Wyrwałem próg pomiędzy przedpokojem i pracownią. Generalnie cała podłoga w przedpokoju jest w kiepskim stanie. Suprema została zalana chyba zbyt małą ilością betonu, w związku z czym podłoga jest strasznie popękana. Ale podłodze jednak odpuszczamy i nie będziemy jej wymieniać. Tyle ile się wykruszy, tyle "zamaltujemy".


To samo z progiem do salonu.


"Malta" już gotowa.


Pierwsza warstwa zaprawy wraz z wypełniaczem - starą wylewką.


Kot oczywiście pomaga...


Murek w łazience.  Będzie pełnił rolę dystansu pomiędzy wanną i ścianą, by pomiędzy nie wlazła jeszcze rura do odpowietrzania kanalizacji. Przy okazji będzie wspierał lichą konstrukcję wanny akrylowej oraz służył jako półka na kosmetyki.


Wymieniłem silikon pomiędzy oknem a parapetem w kuchni. Już można ściągnąć zrolowany ręcznik, bo nie "ciągnie".


Przykleiłem prowadnice do tynkowania ostatniego fragmentu przedpokoju.


Zagruntowana ściana pod gładź w okolicy ościeżnicy w sypialni.


Zagruntowana cała łazienka.


 Skręciliśmy zalążek szafy w sypialni. Będzie można już coś ułożyć i lada dzień zawiesić.


Bezblatowa kuchnia nie jest przeszkodą by zacząć robić coś, co powinno się robić we własnym domu - chleb. Pierwszy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz